Łukasz Derbich: - Dostaliśmy ciężki cios
- Jak skomentujesz tak wysoką porażkę z Ruchem Chorzów?
- Nie wiem co powiedzieć po takim meczu. Ciężko się ogarnąć i sklecić jakieś mądre słowa. Trzeba będzie usiąść w poniedziałek i szybko przeanalizować co mamy robić, trzeba wyciągnąć z tego wszystkiego jakieś wnioski.
- Ucieszyłeś się zapewne, że wracasz do podstawowego składu Pasów. Patrząc jednak na tą sytuację z perspektywy końcowego wyniku: to chyba koszmarny powrót.
- Wracać do składu w takim meczu, gdzie dostajemy 1:4 to nie za fajnie, fakt. Ciężko mi w tej chwili pozbierać myśli, tak na gorąco, bo naprawdę dostaliśmy ciężki cios. Trochę nokautujący. Trzeba się po nim jak najszybciej podnieść, bo we czwartek czeka nas mecz z Jagiellonią i musimy walczyć o sześć punktów ? praktycznie już w każdym meczu.
.
.
- Dzisiaj Ruch był od Was lepszy w każdym elemencie piłkarskiej sztuki. Skąd wzięła się tak dramatyczna wręcz przepaść?
- Nie wiem, nie mam pojęcia skąd to się wzięło, bo na treningach wszystko wyglądało dobrze. Potem przychodzi mecz i dzieje się coś takiego. Ciężko mi w tej chwili wysnuwać uniwersalne wnioski, będziemy na pewno analizować ten mecz. Powinniśmy chyba usiąść wszyscy razem z trenerami i porozmawiać o tym szczerze dlaczego tak to wygląda. Zdajemy sobie sprawę, że najważniejszy jest teraz mecz z Jagiellonią i ? nie ważne w jakim stylu ? musimy w nim zdobyć trzy punkty.
- O ile w meczu z Arką straciliście dwie bramki po szkolnych błędach, to dzisiaj straciliście cztery takie bramki, a daliście jeszcze Ruchowi okazje na kolejne.
- Dzisiaj wiedzieliśmy, że Ruch gra dużo piłek prostopadłych na szybkiego Zająca, który szuka tych sytuacji i często gra na pograniczu spalonego: spali dwa, czy trzy razy, a w kolejnej próbie wyjdzie sam na sam. Teraz dostał na początku jedną taką prostopadłą piłkę i padła bramka. Myślę, że ten gol ?ustawił? cały mecz. I oby to był nasz najgorszy mecz w tej rundzie.
- Mówisz, że gol ?ustawił? mecz, ale to była dopiero dziewiąta minuta. Mieliście jeszcze ponad osiemdziesiąt minut na odwrócenie losów spotkania, choćby na doprowadzenie do remisu. Tymczasem pierwszy celny strzał na bramkę Ruchu oddaliście w osiemdziesiątej pierwszej minucie. Czy nie za szybko się poddaliście?
- Próbowaliśmy oczywiście odrobić straty, ale Ruch nasze ataki bardzo szybko przerywał mądrymi faulami w środku pola, wychodził do nas ?wysoko?, dusząc nasze akcje w zarodku. Ciężko nam było rozwinąć skrzydła. Staraliśmy się dzisiaj i walczyliśmy, ale Ruch był zawsze o jedno tempo szybszy. Nie jesteśmy zresztą w tej chwili w stanie spokojnie oceniać tego meczu ? myślę, że po obejrzeniu spotkania będziemy mądrzejsi.
- Ruch był od Was zdecydowanie szybszy, goście grali z polotem w ofensywie i bardzo agresywnie w obronie. Cracovia przypominała dzisiaj tą drużynę, która nie podjęła walki w meczu z Lechią Gdańsk. Wtedy powodem beznadziejnej postawy były ponoć źle dobrane obciążenia treningowe, a teraz? Czy w tym tygodniu wydarzyło się coś, co mogło zapowiadać taki blamaż?
- Nic nie zapowiadało takiego obrotu sytuacji. Na pewno jednak powinniśmy się uderzyć w pierś i wszyscy razem zastanowić się nad tą sytuacja i jej przyczynami ? tak jak kiedyś to zrobiliśmy i zaczęliśmy wygrywać. W tamtej rundzie coś się ?ruszyło? od meczu z Polonią. Teraz myślę, że po takiej rozmowie od meczu z Jagiellonią musi coś drgnąć, bo już czas na to najwyższy.
- Nie uważasz, że zbyt mało dzisiaj sobie pomagaliście na boisku jako poszczególne formacje?
- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie bardzo mogę mówić za kolegów. Ja tylko mogę powiedzieć ze swojej perspektywy, że Ruch był przede wszystkim dobrze ustawiony taktycznie i zneutralizował wszystkie nasze atuty ? zwrócili uwagę na Alexa [Suvorova], że dobrze dogrywa i dużo biega, niwelowali jego przewagę i chyba wszystkim nam nie szło w tym meczu. Ja po takim wyniku naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Starałem się wracając do drużyny pomóc kolegom zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, ale chyba nie za bardzo mi się to udało, bo straciliśmy aż cztery bramki. Może gdybym więcej zostawał z tyłu nie stracilibyśmy aż czterech bramek.
- Trener Lenczyk na konferencji prasowej podziękował kibicom Cracovii, że wytrzymali do końca meczu. Jak zareagowaliście na okrzyki z trybun w dzisiejszym meczu?
- Stawiając się w roli kibica: gdybym przyszedł na taki mecz i zobaczył coś takiego, to pewnie też bym się tak zachował, kiedy ukochana drużyna przegrywa w takim stylu, a nie innym.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
beszczelny polski typ!
piecyk
18:47 / 28.03.10
Zaloguj aby komentować