Łukasz Skrzyński: - Na boisku nie ma sentymentów

skrzynski-lukasz-2008-10-17
skrzynski-lukasz-2008-10-17

"Łukasz Skrzyński, Łukasz Skrzyński!" gromkim okrzykiem powitali kibice Cracovii stopera Czarnych Koszul, który przez sześć lat - od III ligi po Ekstraklasę - stanowił o sile Cracovii.

- To był wyjątkowy mecz dla Ciebie...

- Mecz jak każdy inny choć... nie ma się co oszukiwać, na pewno miał swoje podteksty, bo przecież grałem tutaj sześć lat. Starałem się podejść do tego spotkania jak do normalnego meczu i nie rozbudzać w sobie sentymentu. Cracovia walczy o swoje, a ja o swoje. Na boisku nie ma sentymentów - po meczu, jak najbardziej. Szkoda tylko, że dzisiaj wracamy "na tarczy" i gra w europejskich pucharach oddaliła się. To jest nasz cel i nadal będziemy do niego dążyć. Ta porażka na pewno nauczy nas czegoś.

- Zagraliście dzisiaj bardzo defensywnie. Ten mecz nie wyglądał jak spotkanie drużyny grającej o mistrzostwo z zespołem walczącym o utrzymanie.

- Będąc na boisku trudno mi ocenić jak to wyglądało z boku, a analiza meczu jest jeszcze przed nami. W każdym meczu mamy określone założenia taktyczne, a trener jest od oceny jak one są realizowane na boisku, czy dobrze, czy źle. Taktyka w meczu z Lechem (1:1) przyniosła skutek, a dzisiaj straciliśmy bramkę i nie potrafiliśmy tego odrobić. Taki jest sport. Mam nadzieję, że w następnym meczu będzie to o wiele lepiej wyglądało i swój cel osiągniemy.

- Nie przyjechaliście do Krakowa po remis?

- Nie! Przyjechaliśmy po trzy punkty. Bełchatów odskoczył od nas na trzy punkty, więc bardzo chcieliśmy odrobić tę stratę. Nie cofnęliśmy się czekając na błąd rywala. Graliśmy o pełną pulę.

- Jak z Twojej perspektywy wyglądał gol, który przesądził o losach tego meczu?

- Derbich wrzucił piłkę do Ślusarskiego, który był w pełnym biegu, gdy dostał bardzo dobrą piłkę i celnie uderzył. Trudno mi w tej chwili powiedzieć jak byliśmy ustawieni w linii obrony i w linii pomocy i dlaczego zawodnik mógł oddać celny strzał. To są szybkie akcje, ułamki sekund i na gorąco bez analizy zapisu wideo trudno dokładnie ocenić tę sytuację.

- W czwartek w Poznaniu graliście mecz półfinałowy Pucharu Polski z Lechem. Było widać po Was trudy tego spotkania.

- Nie wydaje mi się, żebyśmy przegrywali pojedynki biegowe z zawodnikami Cracovii. Mecz był wyrównany i toczył się do pierwszej bramki, bo można było przypuszczać, że kto pierwszy strzeli gola ten wygra mecz. Cracovia też miała wielką presję i od samego początku też nie bardzo chciała się odkryć. Myśmy mieli swoje sytuacje, ale w przeciwieństwie do Cracovii ich nie wykorzystaliśmy. Nie wydaje mi się, żeby nasza dyspozycja fizyczna była w tym meczu słaba.

- Przed tym spotkaniem bardzo optymistycznie wypowiadałeś się na temat szans na utrzymanie Cracovii w Ekstraklasie...

- Tak, bo jest to drużyna z dużym potencjałem piłkarskim i nie zasługuje na spadek. Ten mecz tylko potwierdził to, że jest to drużyna na miarę Ekstraklasy. Cracovia to klub o wspaniałych tradycjach, a w ostatnich latach, tuż po powrocie do Ekstraklasy Cracovia bliska była nawet awansu do europejskich pucharów. Ten sezon jest dużo słabszy, ale nadal twierdzę, że Cracovia utrzyma się w Ekstraklasie.

Rozmawiał: Crac

Fot. Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.