Michał Karwan: - Jedyne o czym myślimy, to utrzymanie
- Ile minut swoją grą na czas urwał Wam Ruch?
- Ostatnie piętnaście minut, gdyby policzyć okres płynnej gry, to nie wiem, czy byłoby tego pięć minut. Sędzia doliczył do drugiej połowy tylko cztery minuty, a przecież na boisku były jakieś przepychanki, to wszystko trwało kilka ładnych minut. Cztery minuty doliczone, to mogły być chyba za same zmiany, jakie Ruch wykonywał, a gdzie choćby sytuacje, po których zawodnicy Ruchu schodzili z boiska z czerwonymi kartkami? Ja tego nie rozumiem.
- Cztery minuty mieliście doliczone do podstawowego czasu gry w Łodzi. A tam przecież przerw było o wiele mniej...
- No właśnie. W sumie mieliśmy zresztą na ŁKS-ie doliczone chyba sześć minut, bo bramkę na 3:4 straciliśmy chyba w 95. Ta przewaga jednego, a później dwóch zawodników, wcale nie pomagała nam się ?rozpędzić?, bo Ruch co chwila wybijał nas z uderzenia wymuszanymi na arbitrze przerwami w grze.
- Sytuacja jest nieciekawa. Dopisujecie sobie dzisiaj do dorobku jeden punkt, ale powiedzmy sobie szczerze ? nie można powiedzieć, żeby Wasze położenie było dzięki temu diametralnie lepsze, bo tak naprawdę dwa punkty dzisiaj Cracovii uciekły. A w następnej kolejce czeka Was wyjazd do Legii Warszawa.
- No tak, myślę że walka o utrzymanie będzie się toczyć aż do ostatniej kolejki. Musimy zacisnąć zęby i wyjść maksymalnie zmobilizowani na kolejny, trudny mecz ligowy w Warszawie. Ale paradoksalnie, wydaje mi się, że tam będzie o zdobycie bramki łatwiej niż dzisiaj, w meczu z Ruchem.
- Trener Płatek stwierdził po dzisiejszym meczu, że ?na sto procent się utrzymacie?. Jesteś w stanie złożyć taką deklarację po dzisiejszym, niezbyt szczęśliwym dla Was spotkaniu z chorzowianami?
- Nie chciałbym tutaj sypać jakimiś wróżbami, ale ja naprawdę bardzo mocno wierzę w to, że się utrzymamy i nie dopuszczam w ogóle do siebie takiej myśli, że Cracovia mogłaby spaść z ligi. Jedyne o czym myślimy to utrzymanie!
- Dzisiaj do sześćdziesiątej minuty Wasza gra była bardzo szarpana, nerwowa. Nie było w zasadzie po Waszej stronie żadnych klarownych sytuacji. Od sześćdziesiątej minuty, od momentu nie uznania prawidłowo zdobytej przez Was bramki, zupełnie inna Cracovia biegała po boisku.
- Uważam, że w ogóle druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, niż pierwsza i nasze akcje miały jakiś sens, było widać jakiś pomysł w naszej grze, nabieraliśmy rozmachu z każdą minutą. Natomiast skąd ta nerwowa gra w pierwszej połowie? Trzeba spojrzeć w tabelę i zobaczyć, gdzie w niej jesteśmy. Obawiam się, że to chyba się przekłada na nasze poczynania na boisku.
- Jakie uwagi tym razem miał dla Was trener podczas przerwy?
- Trener zalecał nam przede wszystkim, żebyśmy więcej atakowali bokami, bo właśnie po tych akacjach stwarzaliśmy największe zagrożenie pod bramką Ruchu. I rzeczywiście w drugiej połowie było więcej tych akcji skrzydłami i częściej się kotłowało pod bramką Ruchu.
- Czy po swoim bardzo dobrym występie w dzisiejszym spotkaniu liczysz, że we wtorek wybiegniesz w podstawowej jedenastce przeciwko Polonii Warszawa?
- Ja liczę na to, że będę grał w każdym meczu. Decyzja zależy oczywiście od trenera, ale ja liczę zawsze, że będę grał i trener zawsze może na mnie polegać.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.