Paweł Sasin: - Będziemy grać coraz lepiej
- Trener Artur Płatek mimo porażki z Timisoarą (1:2) był bardzo zadowolony z Waszej postawy. A jak Ty oceniasz Wasz występ?
- Przede wszystkim szkoda wyniku, bo byliśmy w stanie nie tylko zremisować, ale nawet pokusić się o zwycięstwo. O ile na początku meczu zagraliśmy trochę bojaźliwie, to po 15, 20 minutach rozkręciliśmy się i graliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie. Przegraliśmy, ale kilka naszych akcji było rozegranych na bardzo wysokim poziomie. Ten sparing pokazał nam, że możemy walczyć z najlepszymi. Wiemy przy tym, że to nie było wszystko co potrafimy grać. Treningi i kolejne sparingi sprawią, że będziemy grać coraz lepiej. Szczyt formy drużyny i każdego zawodnika przyjdzie na pierwszy mecz w lidze. Wiemy o co gramy. Wszyscy mamy jeden cel: utrzymać jak najszybciej Cracovię w Ekstraklasie!
- Trener Płatek konsekwentnie wystawia Cię na prawej obronie. W meczu z Timisoarą po prawej stronie grałeś z Darkiem Pawlusińskim...
- Był to dopiero drugi mecz w którym mieliśmy okazję zagrać razem z Darkiem. Nie wygląda to najgorzej, ale na pewno jest jeszcze parę rzeczy do poprawienia. Myślę, że z każdym treningiem i z każdym meczem będziemy się lepiej rozumieć. Chociaż nie jest powiedziane, że prawa obrona to jest moja pozycja. Ja mogę grać również w pomocy, i to zarówno z prawej jak i z lewej strony. Mogę też grać nie tylko na prawej, ale i na lewej obronie. W tej chwili jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków.
- Chyba nikt się nie spodziewał, że w Hiszpanii traficie na tak fatalną pogodę...
- Nie ma się co oszukiwać, wszyscy jesteśmy bardzo zaskoczeni taką pogodą. Zaskoczeni byliśmy już w Londynie, gdzie śnieg zasypał lotnisko i mieliśmy problemy z lotem. Dotarliśmy do Hiszpanii, gdzie bez przerwy pada deszcz. Z pewnością zarówno dla piłkarzy jak i dla trenerów nie jest to komfortowa sytuacja, ale mówi się trudno. Przygotowujemy się w takich warunkach jakie są i na bieżąco rozwiązujemy problemy. Na pewno sobie poradzimy.
- Ciebie omijają kontuzje. Wielu Twoich kolegów z drużyny nie ma tyle szczęścia.
- Co zrobić, takie są uroki sportu. Są kontuzje, ale na szczęście nie są to kontuzje groźne. Po to tworzy się wyrównaną i liczną kadrę, aby skutecznie poradzić sobie w takich sytuacjach. Kontuzje są po prostu wkalkulowane w ten zawód. A jeśli chodzi o moje zdrowie, to - odpukać - jest wszystko OK. Dlatego mogę na pełnych obrotach przygotowywać się do rozpoczęcia ligi.
- Widać, Twój organizm lepiej niż innych znosi treningi na sztucznym boiskach...
- Na pewno lepiej trenuje się na trawie, ale dobrze, że Cracovia ma sztuczne boisko, bo zimą nie trzeba jeździć i szukać takich boisk. Tutaj w Hiszpanii mieliśmy już okazję potrenować na trawie. Myślę, że przed powrotem do Krakowa potrenujemy jeszcze i zagramy sparingi na naturalnych nawierzchniach i będziemy się powoli przyzwyczajać do gry na trawie. Dobrze się stało, że mogliśmy tutaj przyjechać i potrenować mimo, to że pogoda zupełnie nie dopisała.
- Z wieści jakie docierają z Hiszpanii wynika, że kolejni kontuzjowani piłkarze wracają do normalnych treningów.
- Jeśli się nie mylę to z drużyną nie trenowali dzisiaj tylko Sławek Szeliga i Mariusz Sacha, a Arek Baran, Darek Kłus i Maciek Murawski trenowali indywidualnie.
- Widać, że najgorsze już za Wami. Stajecie na nogi...
- Spokojnie! To taki zawód w który kontuzje są wkalkulowane. Jesteśmy pod bardzo dobrą opieką. Wiadomo, że lepiej poczekać dwa czy trzy dni niż jeden dzień za wcześnie wrócić do zajęć, a potem długo pauzować.
- Czy treningi prowadzone przez trenera Płatka stanowią dla Ciebie jakąś nowość, czy są to raczej standardy znane Ci z poprzednich klubów?
- Każdy trener ma własne, indywidualne metody szkolenia, dlatego w Cracovii z niektórymi ćwiczeniami spotykam się po raz pierwszy. Fajnie, że jest wprowadzane coś nowego. Od każdego trenera można się czegoś nauczyć.
- W piątek, albo w sobotę zagracie ze Spartą Praga, która wczoraj pokonała Austrię Wiedeń aż 5:0.
- Będzie okazja zmierzyć się z bardzo silnym rywalem. Ja już miałem okazję grać ze Spartą Praga. Rok, czy półtorej roku temu graliśmy z Koroną sparing ze Spartą. Przegraliśmy wtedy 1:2.
- Czy analizowaliście już wspólnie z trenerem Twoją grę i czy możesz się podzielić opinią trenera? (Po sparingach w Krakowie trener Płatek był bardzo zadowolony z gry Pawła Sasina - przyp. Crac).
- Po każdym meczu trener ma uwagi do każdego piłkarza. Na moją ocenę na pewno jest jeszcze za wcześnie. Gram już trochę w piłkę, rozegrałem sporo spotkań i sam potrafię po meczu przeanalizować co robiłem źle, a co robiłem dobrze. Na tym etapie przygotowań, ani mnie, ani żadnego innego piłkarza nie można w pełni ocenić. Oceny będziemy zbierać, gdy rozpocznie się liga. Teraz najważniejsze jest to, aby się do tych spotkań jak najlepiej przygotować i zbudować jak najlepszą formę.
Rozmawiał: Crac
Fot. Uluśka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.