#SiemionOdSerca: Czy to czas na hurraoptymizm?

siemion-kallman-puszcza

- Mecz ze Stalą w Mielcu pokaże, w jakim miejscu jesteśmy – czy wygrana z Puszczą to symptom poprawy, czy tylko przypadek w meczu ze słabszym rywalem – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii.

Najpierw usprawiedliwienie i trochę przechwałek. Po meczu najlepszej Ligi Świata, czyli Ekstraklasy, Cracovia – Puszcza Niepołomice, odebrałem od Córki prezent urodzinowy – wyjazd na mecz (pośledniejszej ligi) Inter – Udinese. Najlepszy prezent na świecie od najlepszej Córki w kosmosie. Porównywanie tych meczów byłoby nie na miejscu, ale wrażenia z pobytu są fenomenalne i polecam każdemu!

Teraz wracam do naszej rzeczywistości i ekstraklasowego meczu Cracovia – Puszcza Niepołomice. Mecz ważny dla obu stron, jak pisałem we wcześniejszym felietonie. Skład proponowany przez trenera nie zaskoczył, ale skoro nasz Klub promuje "Cracovia Młodych", a w składzie żadnego nie widać, to już sami oceńcie, o czym to świadczy.

Zaczynamy słabo, dajemy się wciągnąć przeciwnikowi w szarpaną grę, taką, jaka im pasuje. Trochę nas rozbijają, dużo biegają, a piłka lata w większości w powietrzu. My niestety jesteśmy pogubieni i nie potrafimy narzucić rywalowi swoich warunków. No i w 16. minucie, po klasycznej oskrzydlającej akcji Niepołomiczan, tracimy bramkę. Mimo przewagi w polu karnym (trzech zawodników Puszczy, a sześciu Cracovii), piłka dochodzi na głowę nieobstawionego Kosidisa i przegrywamy 0-1.

siemion-kallman-puszcza

Kilka minut dochodzimy do siebie, ale o dziwo tym razem stwarzamy sytuacje bramkowe, a ostatnie 15 minut to naprawdę ogromna determinacja i ciśnienie, aby zdobyć gola. Były dwie doskonałe sytuacje, a później nadeszła 44. minuta – odzyskanie piłki w środku pola, ponowienie akcji, a doskonałe podanie obrońcy Jugasa kończy mierzonym strzałem Kakabadze.

Puszcza jeszcze rozpamiętywała stratę bramki, a Cracovia wykorzystuje z zimną krwią stały fragment wykonywany przez Hasicia, a na listę strzelców wpisuje się Källman. Do przerwy 2-1 i możemy na trybunach trochę odetchnąć. Dwa celne strzały i dwie bramki – skuteczność w naszym wykonaniu dawno nie spotykana, ale z trybun widać, że chęci na zwycięstwo nam nie brakuje.

Druga połowa zaczyna się dla nas rewelacyjnie. Po rozegraniu rzutu rożnego Hasić asystuje przy strzale głową Mincheva, który zdobywa swojego pierwszego gola w pasiastych barwach (DZIĘKUJEMY). Do końca meczu mieliśmy kilka naprawdę dogodnych sytuacji i kontr, z których powinniśmy jeszcze coś strzelić, ale zabrakło trochę dokładności i pewności siebie.

Podsumowując: mecz wygrany, byliśmy drużyną lepszą, będąc faworytem nareszcie zdobywamy trzy punkty, skuteczność poprawiona, strzelamy trzy gole, no i przerywamy passę meczów bez zwycięstwa na swoim stadionie.

Czy to czas na hurraoptymizm? Raczej nie. Z mojej obserwacji wynika, że wygrywamy bardziej sercem i determinacją (której w ostatnim czasie też brakowało) niż umiejętnościami taktycznymi i drużynowymi. Nie wyglądało to ładnie, ale było skuteczne, a to najważniejsze. Najbliższy mecz ze Stalą w Mielcu pokaże, w jakim miejscu jesteśmy – czy wygrana z Puszczą to symptom poprawy, czy tylko przypadek w meczu ze słabszym rywalem.

Tłumaczenie braku młodzieżowca w składzie tym, że trener wystawia najsilniejsze zestawienie, to kpina z kibiców, którzy śledzą wcześniejsze wypowiedzi pod tytułem „Jaką mamy zdolną młodzież”. Przecież teraz jest szansa na danie im większej liczby minut (przypominam o karach za brak limitu młodzieżowców), bo gramy o przysłowiową pietruszkę (miejsce jest premiowane, ale kara za młodzieżowców jest dość wysoka), a tacy zawodnicy jak Burek, Lachowicz, Wójcik i inni, bez minut, na pewno myślą o odejściu do klubu, gdzie taką szansę dostaną.

PS. Dziękuję wszystkim kibicom za doping „nawet w chwili złej” przy stanie 0-1 dla naszej drużyny. Myślę, że trochę napędziliśmy ich do lepszej gry, a tego od klubu nie usłyszeliśmy (za to usłyszeliśmy, że im przeszkodziliśmy podczas gry w Szczecinie przerwą na race). To są elementarne podstawy gry zawodnika, a jeśli nie jest na nie gotowy, to niech nie myśli o transferach, bo wszędzie zdarzają się takie sytuacje. Gramy i nie patrzymy się na innych – pokazujemy najlepsze oblicze siebie, a wtedy przeszkody będą tylko przystankami w drodze do celu.

CRACOVIA ZAWSZE PANY!

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.