Kazimierz Węgrzyn: - Cracovia powinna zmienić politykę
- Cracovia się uratuje?
- Trudno przesądzać, ale ma na to szanse. W tabeli możliwe są bardzo różne warianty. Krakowianie mają bardzo ciężkiego przeciwnika, ale przecież nie oni jedyni. Górnik Zabrze podejmuje Polonię Warszawa i też nie będzie miał łatwo. Może zdarzyć się i tak, że "Pasom" wystarczy remis do utrzymania. Na pewno jednak w Poznaniu muszą wznieść się na wyżyny, zagrać z zębem.
- Jakaś dobra rada dla byłych kolegów?
- Muszą uwierzyć, że na Lechu można wygrać. Nie mogą się bać, bo jak złapie ich paraliż, to będzie po sprawie. A niestety widzę tu pewne ryzyko, bo w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze Cracovia była właśnie psychicznie sparaliżowana. Tymczasem w Poznaniu nie zawadziłoby trochę spontaniczności i luzu.
- Niektórzy przekonują, że pogodzony z utratą tytułu Lech nie będzie grał na sto procent.
- Na słabość poznaniaków bym nie liczył. Będą grać o zwycięstwo. Choćby dla tych kilkunastu tysięcy ludzi, którzy przyjdą na stadion. Prawdą jest jednak, że jeśli Cracovia myśli o sukcesie, to musi przebić rywala determinacją. Jeśli wyjdzie na boisko z wielką agresją, to wytrąci atuty Lechowi i może sprawić niespodziankę.
- Niezależnie od rozstrzygnięć na finiszu, na wyniki i grę Cracovii w tym sezonie trzeba spojrzeć bardzo krytycznie.
- Zgadza się. Myślę, że prezes Janusz Filipiak dobrze wie, gdzie zostały popełnione błędy.
- Marcin Bojarski postawił sprawę jasno: winny jest trener Stefan Majewski. Pan podpisałby się pod tak kategorycznym stwierdzeniem?
- Nie. Odpowiedzialności za całe zło nie można zrzucić na jednego człowieka. Błędy popełniła grupa osób. Przecież trener Majewski nie odmładzałby na siłę zespołu, gdyby nie miał poparcia lub zachęty z góry. Wiadoma jest jedna rzecz: zespół był osłabiany, a nie wzmacniany. Przychodzili zawodnicy słabsi od tych, którzy odchodzili. Ale to problem, o którym chyba wszyscy wiedzą.
- Można powiedzieć, że zimą ktoś się opamiętał? Wydano spore pieniądze na transfery, pojawiło się siedmiu nowych piłkarzy. Jeśli Cracovia utrzyma się w ekstraklasie, jej przyszłość rysuje się w jasnych barwach?
- Nie chcę oceniać wartości tych transferów, ale zawsze powtarzam, że nie można w ciągu kilku miesięcy wymieniać połowy składu. Kształtowanie kadry musi być procesem długofalowym. Gdy co pół roku do zespołu dołącza jeden, dwóch graczy, będących autentycznym wzmocnieniem, to jest to naturalne poprawianie jakości drużyny. Spontaniczne roszady, rewolucje personalne nic nie wnoszą. A w Cracovii przeprowadza się je lekką ręką, w zależności od nastrojów. Tego zatrudniamy, tamtego wyrzucamy. Z tą polityką jest coś nie tak.
Rozmawiał: Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Sączers
12:30 / 30.05.09
Zaloguj aby komentować