Stefan Majewski: - Reprezentacja nagrodą za pracę w lidze
- Pokażcie mi trenera w polskiej lidze, który nie chciałby zostać selekcjonerem. Dla każdego z nas to nagroda - mówi były trener Cracovii Stefan Majewski .
- Prezes Lato powiedział po meczu ze Słowenią, że to pan poprowadzi reprezentację w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych. Ma pan zostać selekcjonerem tymczasowym, to już przesądzone.
- Słyszałem dokładnie, co powiedział prezes Lato. Nie mówił o mnie jako pewniaku, tylko wspomniał, że myśli o Stefanie.
.
.
- Eliminacje powinniśmy dograć tymi samymi zawodnikami, czy budować już zespól na EURO 2012?
- To musi być już myśl tego, kto poprowadzi drużynę do czasu finałów mistrzostw Europy. Bezwzględnie. On musi wziąć odpowiedzialność za wynik, za to, co robi. Inne rozwiązanie będzie nie fair. Te wszystkie rzeczy muszą być dogadane. Zasady powinny być jasno określone.
- Oprócz pana jako kandydatów na selekcjonera prezes PZPN wymienił jeszcze trzy nazwiska: Macieja Skorzy, Henryka Kasperczaka i Franciszka Smudy.
- Wiem, że jeszcze Paweł Janas jest brany pod uwagę. Jeśli chodzi o moje nazwisko, to dla mnie nic nowego. Już tyle razy byłem wymieniany, że można się przyzwyczaić.
- Mówi się o panu: dyżurny kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski.
- Pokażcie mi trenera w polskiej lidze, który nie chciałby zostać selekcjonerem. Dla każdego z nas to nagroda. Jeśli ktoś mówi, że nie chce się piąć na szczyty kariery, to po prostu kłamie.
- Jeśli prezes Lato powiedziałby panu: ?Stefan, poprowadź kadrę w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych, a później ustąp miejsca", to jakby pan zareagował?
- Nie chcę gdybać. To musi być dokładnie wyjaśnione. Nie wiem. Po rozmowie z prezesem łatwiej mi będzie coś powiedzieć. Nie zastanawiałem się nad tym. Jedna rzecz jest ważna - prowadzę reprezentację U-23. (...)
- Tym razem selekcjoner zostanie wybrany tylko spośród Polaków. To dobra decyzja?
- Ostatnim razem wybierano spośród obcokrajowców, bo taki był nacisk opinii publicznej. Paweł Janas stracił pracę po nieudanych mistrzostwach świata, a jeśli mielibyśmy być sprawiedliwi, to Leo Beenhakker też powinien odejść po ostatnich mistrzostwach Europy. Gdyby był Polakiem, to opinia publiczna żądałaby jego głowy natychmiast.
- Z kandydatów ma pan najmniejsze osiągnięcia. Pozostali zdobywali mistrzostwa Polski, grali w Lidze Mistrzów, a pan?
- Dwa razy zdobyłem Puchar Polski, awansowałem z Widzewem i Polonią Warszawa do ekstraklasy. To są sukcesy. Musimy zwrócić uwagę, gdzie kto pracował. Bo robota w Legii, czy w Wiśle to co innego niż w klubach z niższej półki. Mój pobyt w Cracovii różnie oceniano. A kto po mnie objął zespól i na jakim miejscu go zostawił? Czy to jest sukces? Pozostawiam to wam do dyskusji.
- Różnie mówi się o tych Pucharach Polski zdobytych z Arniką.
- Nie uwłaczajcie mi! Razem z Pawłem Janasem pozbyliśmy się Forbricha z klubu. Wówczas cała Polska się dziwiła, że się na to zdecydowaliśmy. Nigdy nie bałem się trudnych decyzji. Bo gdyby było inaczej, to nie poszedłbym do Amiki. A wiecie, co było w Widzewie jak przyszedłem? Tylko jeden zawodnik, Rafał Pawlak. I z tego awans zrobiłem.
- Zarzuca się panu, że jest pan konfliktowy i nie potrafi się pan dogadać z zawodnikami. W Arnice pól drużyny było przeciw panu.
- Proszę sobie przypomnieć sytuację, kiedy zostałem asystentem Zbyszka Bońka w reprezentacji i byłem w studio telewizyjnym. Co wtedy mówili ci zawodnicy, co wcześniej psioczyli na mnie? Tylko laurki. Panowie, bądźmy sobą. Jeśli uważasz kogoś za słabego, to trzymaj się tego. Zapytam inaczej: co ci zawodnicy dalej osiągnęli? Bo ja wam coś powiem: mnie nie wolno oszukiwać. Wolę najgorszą prawdę niż kłamstwo.
- Cały wywiad ze Stefanem Majewskim - "Mnie nie wolno oszukiwać" - w Przeglądzie Sportowym
Rozmawiali: Łukasz Olkowicz, Mariusz Melka - Przegląd Sportowy
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Medal za zasługii
pajda9
21:55 / 11.09.09
Zaloguj aby komentować