• Posłuchaj całego wywiadu (36 min.): Rafał Ulatowski: - By Cracovia grała tak, jak na to zasługuje (mp3)

- Czy Cracovia była jedynym klubem, który zaproponował Panu pracę?

- Powiem tak: jestem trenerem Cracovii i strasznie się z tego powodu cieszę. Jest to powód do dumy, bo Cracovia to najstarszy klub w Polsce. Tradycja i historia klubu mówi sama za siebie. Nie ma w tej chwili co mówić kto mnie chciał, a kto mnie nie chciał.

- Na pewno oglądał Pan mecze Cracovii. Co w tym zespole można zmienić, co można poprawić?

- Ja bardzo lubiłem grać z Cracovią, bo w tym sezonie wygraliśmy dwa razy. Cracovia zajęła 12 miejsce w tabeli i walczyła o utrzymanie praktycznie do ostatniej kolejki. W poprzednim sezonie też walka o utrzymanie do samego końca. Nie można mówić, że tylko trenerzy są temu winni. Gdzieś trzeba poszukać przyczyn. Może Ci piłkarze nie mają już ochoty do grania? Dlatego, tak jak powiedziałem, ja szukam piłkarzy z pasją; z pasją żeby grać. Nie znam wielu piłkarzy Cracovii. Niektórych znam lepiej bo z nimi pracowałem, na przykład z Golińskim i Sasinem. O Ślusarskim też wiele wiem na stopie półprywatnej, bo jak Michał Goliński przychodził do klubu to Ślusarski pojawiał się razem z nim. Radka Matusiaka też znam, bo kiedy prowadziłem juniorów w ŁKS-ie to Radek był juniorem o rok młodszym. Natomiast pozostałych piłkarzy nie znam. Dlatego dla mnie najważniejszy jest pierwszy tydzień pracy tutaj.

.

.

- Czy podpisując kontrakt zastrzegł Pan sobie, albo przynajmniej dostał obietnicę pozyskania nowych zawodników czy też ma Pan bazować na obecnym zespole?

- Profesor powiedział dzisiaj na konferencji prasowej, że wzmocnienia są konieczne. Pracujemy nad tymi wzmocnieniami, ale ja muszę się przyjrzeć tym, którzy są. Jeżeli trzeci trener przyjdzie - bo ja liczę trenera Płatka i Majewskiego - to są jest już trzecia para oczu, które twierdzą, że dla nich i dla klubu lepiej będzie się pożegnać. Ale ja póki nie spotkam się z nimi, nie zobaczę ich w pracy nie będę podejmował takich decyzji.

- Profesor Filipiak powiedział niedawno, że para stoperów Cracovii to najlepsza para środkowych obrońców w Polsce. Podziela Pan tę opinię? Niedawno oglądał Pan Cracovię w meczu z Bełchatowem...

- Sam Pan odpowiedział... Bełchatów strzelił Cracovii trzy bramki. Jak ktoś przeanalizuje jak one padły to będzie widział, gdzie są problemy. I Polczak i Wasiluk są to piłkarze z potencjałem, co by o nich nie mówić. Czy są oni na dzisiaj najlepsi w Polsce? Tak pewnie inni prezesi mówią o swoich piłkarzach... Jest to na pewno materiał na dużej klasy środkowych obrońców. Materiał. Łatwiej się pracuje z zawodnikami, którzy już są ograni w lidze, a Polczak za trenera Majewskiego grał w meczu reprezentacji w Pradze... Czy przypadkowy piłkarz gra w najważniejszym meczu reprezentacji?!

- Byli tacy... (śmiech)

- ... (śmiech)

- Problemem Cracovii w tym sezonie był na pewno brak rasowego snajpera. Najskuteczniejszy napastnik strzelił zaledwie sześć bramek... Trzeba sprowadzić lepszego napastnika czy próbować "wycisnąć" więcej z tych którzy są?

- Ślusarski był bardzo długo kontuzjowany. Jest Ovsiennicov i zastanawiamy się co zrobić bo kosztuje bardzo dużo. A ile bramek strzelił w tej rundzie?

- Żadnej...

- Właśnie. A ja napastników rozliczam zawsze z bramek. W każdym klubie największym dobrem są napastnicy. W Polsce panuje opinia, że zespół buduje się od tyłu. Ja tę opinię podważam. Dla mnie najważniejszym zawodnikiem na boisku jest napastnik. Jeśli jest w zespole dobry napastnik, to on zawsze coś strzeli. Łatwiej jest się bronić, przesuwać się jak to robi Mourinho w Interze, gdzie 8 piłkarzy jest odpowiedzialnych tylko za destrukcję. Mając takiego Milito z przodu wystarczy, że ktoś kopnie do niego piłkę a on zawsze coś z tego zrobi. Skarbem są napastnicy, oni są najdrożsi, najważniejsi bo dzięki napastnikom są zwycięstwa.

- Trener Orest Lenczyk tłumaczył: "to jest decyzja Klubu", a "to jest decyzja trenera Lenczyka". Czy są takie decyzje o których będziemy wiedzieli, że to są na pewno decyzje trenera Ulatowskiego?

- Tak. To jest jedenastka wyjściowa na mecz, bo ja za to odpowiadam. Nie ma nawet o czym "gdybać", bo Profesor na pewno nie ingeruje w sprawy szkoleniowe. Profesor jako właściciel oczywiście ma prawo do wszystkiego. Może przyjść na trening, wyrazić swoją dezaprobatę po porażce, ale nie sądzę, aby dochodziło między nami do spięć na linii czy ma zagrać zawodnik "x" czy "y" bo ja za to odpowiadam.

- Będzie Pan konsultował skład z Tomkiem Rząsą?

- Zna Pan charakter Tomka? Myśli Pan, że Tomek będzie mi mówił, żebym wstawił do składu "x" czy "y"? Nie...

- Ale będzie Pan korzystał z pomocy pionu sportowego...

- Po to ten pion jest. Ja bardzo szanuję trenera Lenczyka, ale jego styl pracy jest trochę inny mój. Tak samo jak są różne rodzaje przywództwa - jeden jest autokratą a drugi demokratą.

- Czy rozmawiał Pan z trenerem Lenczykiem przed podjęciem decyzji o pracy w Cracovii?

- Nie. Ja dzisiaj pierwszy raz spotkałem się z Profesorem Filipiakiem...

- Nie rozmawialiście wcześniej telefonicznie?

- Nie. Rozmawiałem tylko z Tomkiem Rząsą.

- Przedstawiono Panu jakiś cel na najbliższy sezon, a jeśli nie to jaki Pan postawi przed sobą i zespołem?

- Cele wyznaczymy sobie po okresie przygotowawczym, kiedy będę miał swoją diagnozę na temat tego co dzieje się w Cracovii i dlaczego Cracovia w ostatnich dwóch sezonach zajmuje miejsce w dolnych rejonach tabeli. Dla takiego klubu, dla takiego miasta i dla takiego stadionu jest to nieakceptowane. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Moją rolą jako trenera jest, aby sprawić by Cracovia grała tak jak na to zasługuje.

- Okres przygotowawczy to zbyt krótko by poznać zawodników. Ile planuje Pan sparingów?

- Dziesięć, jedenaście...

- Czy są w Cracovii piłkarze z którymi chciałby się Pan rozstać?

- Dopóki ich nie spotkam i któryś mi nie powie: "trenerze, nie interesuje mnie już gra w Cracovii", albo nie będzie mi odpowiadał pod względem cech na które ja zwracam uwagę, to nie będę o tym rozmawiał.

- Na których z obecnych piłkarzy zamierza Pan budować swój zespół?

- Hmm... Polczak, środkowy obrońca. W pomocy podoba mi się Klich, którego wszyscy porównywali do Cetnarskiego. Lubię takich piłkarzy, którzy mają zadatki na to, aby w przyszłości dobrze grać w piłkę. Jest Ślusarski, jest Goliński, jest Matusiak, jest Mierzejewski który gra w reprezentacji. Trener Smuda też nie powołuje przypadkowych piłkarzy. Jest Sacha, jest Pawlusiński, jest Baran w środku, jest Cabaj z Merdą do rywalizacji. Jest Suvorov, reprezentant Mołdawii. Jest Tomek Moskała, który jest od zawsze w Cracovii. Jest Paweł Sasin, którego znam jeszcze z czasów Lecha Poznań. To jak na polską ligę są bardzo dobre nazwiska...

- Panie trenerze wymienił Pan nazwiska piłkarzy młodych i tych... mniej młodych. Czy wiek piłkarza ma dla Pana znaczenie?

- Jednym z powodów mojego rozstania z Bełchatowem było to, że nie mogłem się porozumieć w sprawie strategii klubu na przyszłość. Strategia prezesów mówiła żeby odmłodzić zespół i dawać szanse młodym piłkarzom kosztem tych starszych. Mówiło się, że mam rękę do młodych piłkarzy bo na Legii weszli młodzi Bartosiak i Bocian i rozmontowali Legię i pozbawili ją pucharów. Ale Ci młodzi piłkarze mieli za sobą Rachwała, Lacicia, Pietrasiaka, doświadczonego Popka i Sapelę w bramce. To nie jest tak, że jedenastu młodych zawodników wyjdzie na boisku, skrzyknie się i będzie dobrze grać w piłkę. Ci młodzi muszą się uczyć od zawodników doświadczonych. Ci doświadczeni muszą się z młodymi dzielić sposobem patrzenia na życie, rozgrywania treningów, meczów. W Cracovii są zawodnicy doświadczeni i są zawodnicy młodzi.

- Bełchatów w minionym sezonie zajął piąte miejsce. Takie miejsce Cracovii w nowym sezonie byłoby dużym sukcesem?

- Na pewno byłby to duży sukces jeśli chodzi o skok jakościowy w tabeli. Jeżeli jesteśmy na 14 czy 15, a teraz na 12 i skończylibyśmy na piątym to byłby na pewno super wynik. Popatrzmy co się dzieje w tych klubach w których powstają nowe stadiony. Są coraz większe budżety klubów. Przekłada się to na to, że kluby inwestują więcej pieniędzy w lepszych piłkarzy. Mówi się, że tyle o Jagiellonii, o Lechii Gdańsk. Teraz Legii, Lechu, Wiśle, Bełchatowie. Widzew wraca, Górnik Zabrze wraca... Ta liga będzie na pewno atrakcyjniejsza. Oby tylko to poszło w parze z tym, żeby do nas trafiali lepsi piłkarze, bo wtedy będziemy mieć lepsze mecze. Ale piąte miejsce? Byłoby nieźle... (uśmiech).

- Przychodzi Pan dopiero do Cracovii i ma Pan świeże spojrzenie. Czy nie uważa Pan, że zbyt wcześnie pozbyto się takich piłkarzy jak Węgrzyn, Giza, Bojarski, Skrzyński, Bania, Nowak?

- Ja przychodzę do zespołu, który ma swoją określoną jakość. Pan wymieniając te nazwiska cofa się dwa, trzy, cztery czy pięć lat. Ja nie odpowiadałem za politykę transferową tutaj...

- Pytam Pana jako osobę, która śledziła to z boku...

- W moim słowniku piłkarskim nie ma słowa "gdyby". Ja nie używam tego słowa. "Co by było, gdyby został X, Y czy Z?" Może byłaby inna Cracovia? Mam tych piłkarzy, których mam. Mam wyobrażenie kogo chciałbym mieć i z kim ewentualnie powinniśmy się rozstać, ale to będzie dopiero po 21 czerwca gdy zaczniemy pierwszy trening. Jak zobaczycie listę, kto jedzie na pierwszy obóz ze mną, to będą na niej nazwiska piłkarzy z którymi ja wiążę się na swoją przyszłość w Cracovii. To będą ludzie, którzy w decydującym momencie będą chcieli mi pomóc. Będą chcieli pomóc sobie, klubowi, zespołowi, i tak dalej. Ja przeżyłem już w Bełchatowie taki początek sezonu w którym pierwsze zwycięstwo odnieśliśmy w szóstej kolejce. Gdzie Ujek w 89 minucie strzelił bramkę, która prawdopodobnie uratowała moją "głowę". Ja wiem co to znaczy mieć oparcie w zawodnikach i z takimi piłkarzami chcę pracować. Z ambitnymi, którzy będę dążyć do zwycięstw.

CDN. - spisany tekst to ok. 15 minut rozmowy - w pliku mp3 całość 35 min .

• Posłuchaj całego wywiadu (36 min.): Rafał Ulatowski: - By Cracovia grała tak, jak na to zasługuje (mp3)

Rozmawiali i notowali: Crac i Depesz

Foto: Maciej Gillert / www.gillupress.pl