Rafał Ulatowski: - Sam przyjdę i powiem: "dziękuję"
- Trener to taki zawód jak saper. Z tym, że saper jak się pomyli to "wylatuje" od razu, a trener ma trochę więcej czasu... - mówi dla Terazpasy.pl trener Cracovii Rafał Ulatowski .
- Panie trenerze powoli kończy się dwutygodniowy okres przerwy w rozgrywkach ligowych. Jak Cracovia wykorzystała ten czas?
- To okaże się w sobotę. Zawsze wyniki pokazują jak wykorzystuje się czas. Chcieliśmy wykorzystać tę przerwę inaczej, ale dopiero dzisiaj [środa] ze zgrupowań reprezentacji przyjechali Mateusz Klich, Suvorov, Jarabica. Jesteśmy jak zwykle pełni optymizmu przed sobotą bo zdajemy sobie sprawę, że musi to być początek nowej serii. Za nami bardzo trudne cztery mecze, w tym trzy wyjazdowe. Teraz czeka nas ostatni mecz na Suchych Stawach i chcemy się godnie z tymi Suchymi Stawami pożegnać.
- Wszyscy zawodnicy powołani do reprezentacji wrócili zdrowi?
- Tak. Trenuje już Marek Wasiluk. Saidi trenuje indywidualnie, ale od czwartku będzie już trenował razem z zespołem. Myślę, że wszyscy zawodnicy są gotowi do gry.
- Przed rozpoczęciem sezonu mówił Pan, że w pierwszych czterech meczach nie będzie Pan zmieniał ustawienia. Czy teraz, w meczu z Górnikiem, wprowadzi Pan jakieś korekty?
- Tak, trzeba. Sytuacja w tabeli jest taka a nie inna. Nie gramy meczu wyjazdowego tylko mecz u siebie z beniaminkiem. Tutaj nie ma czego bronić tylko trzeba atakować tak, żeby wygrać mecz i zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie.
- Dotąd Cracovia grała dwoma defensywnymi pomocnikami, czy można się spodziewać, że...
- Trzeba się spodziewać takiego zespołu, który będzie chciał wygrać mecz. Nie zremisować tylko wygrać. Wiemy o tym, że nawet po zwycięstwie nie opuścimy jeszcze strefy spadkowej. Wiemy o co wszyscy gramy...
- Co bardziej niecierpliwi dziennikarze już wskazują kandydatów na Pana następcę...
- Dzisiaj rozmawiałem z Profesorem i spokojnie przygotowujemy się do meczu z Górnikiem Zabrze. Pracujemy i mamy się nie załamywać. Mamy szukać sposobu na zwycięstwo, nie w oparciu o doniesienia medialne, a w oparciu o wcześniejsze wspólne przemyślenia. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że trener to taki zawód jak saper. Z tym, że saper jak się pomyli to "wylatuje" od razu, a trener ma trochę więcej czasu... (uśmiech)
- Jak Pan przyszedł do Cracovii to cytował Pan fragment książki mówiący o tym, że każdego trenera dzieli sześć meczów od końca pracy...
- Siedem. Sprawdziłem... (uśmiech)
- Czyli jest jeszcze margines błędu... (uśmiech)
- Bez przesady... (uśmiech). Powiem tak. Jak sam zobaczę, że nie mogę już nic zaoferować temu zespołowi, że jestem bezsilny bo spotkała się ze sobą grupa ludzi, którzy nie potrafią się dogadać, to sam przyjdę i powiem: nie to miejsce, nie ten czas... Ale na dzień dzisiejszy jestem pełen wiary, pełen zaangażowania i pozytywnych myśli co do naszej wspólnej przyszłości. Ale jak tylko będę miał cień wątpliwości, że sobie dam radę to sam przyjdę i powiem "dziękuję". Ale nie teraz. Jeszcze wiele nas dzieli od tego.
- Panie trenerze na pewno towarzyszy Panu w pracy ogromna presja, bo trudno udawać, że po czterech kolejnych porażkach nic się nie dzieje. Jak oddzielić tę presję i stres od zespołu?
- Ja chciałbym, aby cała presja skupiona była tylko na mnie i na tym czy ja dalej będę trenerem Cracovii...
- Jak w takiej sytuacji zachować pewność siebie? Jak nie wzbudzać w piłkarzach wątpliwości, że to co robicie jest słuszne i przyniesie właściwy efekt?
- Pracując i rozmawiając z chłopcami w szatni. Nie dając cienia wątpliwości, że to co robimy ma sens i sprawdzi się w meczu z Górnikiem Zabrze. Dzisiaj nastawialiśmy się mocno na pracę w defensywie po to, żeby wszyscy pamiętali o założeniach w naszej grze. Nawet piłkarze, którzy dzisiaj wrócili z reprezentacji brali udział w tej części treningu. Wszystko to po to, abyśmy przypomnieli sobie o tym z czego słynęliśmy w okresie przygotowawczym, że nam ciężko było strzelić bramkę. Jeśli wrócimy do tego zaangażowania w grę w destrukcji to nie ma w Polsce zespołu, który nie będzie szanował Cracovii.
- Czy planuje Pan jakieś zmiany w składzie o których już dzisiaj mógłby Pan powiedzieć? Zacznijmy od bramki, bo...
- Zmieńmy pytanie na inną pozycję...
- Nie przypadkowo pytam o obsadę pozycji bramkarza. W meczu z Koroną miejsce w składzie stracił Marcin Cabaj, który w trzech pierwszych meczach był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem Cracovii...
- To jest Pana ocena do której każdy ma prawo. Ja nie chcę nikogo zaskakiwać i robić radykalnych roszad. W tej chwili temat jest jeden: czy Saidi wyjdzie od początku czy nie. To jest dla mnie największy znak zapytania na dzień dzisiejszy. Na pewno wartość naszego zespołu z Saidim jest większa.
- Czy przed sobotnim meczem z Górnikiem będzie zgrupowanie drużyny?
- Nie. Przyjęliśmy taką strategię, że jeździmy na zgrupowania tylko przed meczami wyjazdowymi, a czas przed meczami u siebie chłopcy spędzają w domach. Spotykamy się wcześniej, jemy wspólny posiłek, mamy odprawę i jedziemy na stadion.
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
crocodaile
youras
23:46 / 09.09.10
Zaloguj aby komentować