Rafał Ulatowski: - Tradycji nie można kupić
- Życie trenera Cracovii uczy mnie tego, żeby być w sprawach transferów ostrożnym optymistą - mówi dla Terazpasy.pl trener Cracovii Rafał Ulatowski .
- Czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy w sprawie nowych transferów? Profesor Filipiak oznajmił już dziś, że jutro ma się w klubie pojawić nowy zawodnik.
- Panowie, życie trenera Cracovii uczy mnie tego, żeby być w takich sprawach ostrożnym optymistą. Ja wiem, że jest blisko transferu, ja wiem o tym, że jest (uśmiech) Prezes tutaj nie przyjechał po to, żeby mi powiedzieć: ?ma pan nowego zawodnika, czy pan się na niego zgadza?, o nie. Liczę na to, że ten zawodnik będzie u nas, ale poczekajmy do jutra. Panowie, od kolejnego treningu dzieli nas kilkanaście godzin.
- Czyli potwierdzenie nazwiska, jakie się pojawia w spekulacjach ? Krzysztof Janus ? będziemy mogli uzyskać dopiero na jutrzejszym treningu?
- (uśmiech) Panowie, nie było dzisiaj takiego zawodnika na treningu. Tak samo mnie pytaliście o Korzyma ? powiedziałem, że go chcę i co? Zobaczymy jutro.
- Czy poza zawodnikiem, o którym mowa skupia się Pan jeszcze na jakiejś pozycji na boisku?
- Wszyscy wiemy, że my szukamy środkowego obrońcy. Chcielibyśmy jakiegoś doświadczonego obrońcę. Skoro tak sypiemy nazwiskami, to żałuję, że nie spytaliście się o jeszcze inne, bo usłyszelibyście może jeszcze ciekawsze rzeczy (śmiech). Rozmawiamy, dyskutujemy, w każdym tygodniu, lub chociaż co dwa tygodnie mamy jakiś kolejny transfer. Doszedł do nas już Arek Radomski, jest finalizowany Saidi, ten nowy zawodnik, który jutro ma przyjechać? Będzie fajnie!
.
.
- Właśnie, a kiedy Pana zdaniem Ntibazonkiza może dołączyć do Cravovii?
- Liczę, że dołączy do nas na zgrupowaniu w Holandii. W tej chwili załatwiane są sprawy wizowe.
- Może opowie Pan w takim razie o swojej wizycie w Monachium?
- TSV i Cracovię łączą dwie rzeczy: to samo logo sponsora na koszulkach, firmy ComArch i piękna tradycja. TSV ma w nazwie 1860 i jest to rok założenia klubu, my mamy rok 1906. W Monachium mają takie fajne hasło: ?tradycji nie można kupić?. Myślę, że to samo możemy powiedzieć o sobie. Też jesteśmy w tym samym miejscu, tęsknimy za tymi dawnymi dniami chwały. TSV jedyny tytuł mistrza kraju zdobyło w 1966 roku i my też jesteśmy daleko od ostatnich wielkich sukcesów klubu. Ale wspólnie dążymy do tego, żeby było coraz lepiej.
- Co było najbardziej imponujące w Monachium, w organizacji i funkcjonowaniu klubu?
- Mnie imponowała w pierwszej kolejności serdeczność ludzi, ich życzliwość ? trenerów, całego sztabu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to również podyktowane tym, że firma ComArch jest głównym sponsorem. To oczywiste, że Profesor Filipiak jest tam darzony szacunkiem i tak samo pracownicy jego firmy. Jeśli chodzi o bazę treningową, to oczywiście jest znakomita, aczkolwiek my w Opalenicy mieliśmy równie dobre warunki. Każdy, kto przyjechałby do Opalenicy przekonałby się, że w Polsce mamy miejsca z nie gorszą bazą. Na dobrą sprawę to nie był pierwszy raz, że ja jadę na zachód i otwieram szeroko oczy, raczej nie czuję się przez tą wyprawę zaskoczony.
- Jaki będzie kolejny krok w tej współpracy?
- 9 października gramy mecz na otwarcie nowego stadionu Cracovii. Ta moja niedawna wizyta była bardzo fajną okazją do tego, aby się poznać. Wiemy już, kto jest trenerem, wiemy, że rozmawiamy tym samym piłkarskim językiem. Was na pewno będzie interesowało, czy jacyś piłkarze przyjdą do nas, bo oni interesują się naszymi zawodnikami i tym, czy ktoś może zasilić TSV. Każdy jest na etapie budowania swojego zespołu, poszukiwania jeszcze lepszych piłkarzy za niższy koszt. Ponadto przy takich wizytach, kiedy jeden trener jedzie podpatrzeć drugiego, to zawsze znajduje jakieś jedno, czy dwa ćwiczenia, które potem próbuje zastosować. Widziałem cztery treningi, na pewno coś dla siebie znalazłem, ale to nie jest tak, że dziś przyjadę i powiem, że robimy dokładnie taki sam trening, jak zobaczyłem w Monachium. To jest zupełnie co innego. TSV jest wprawdzie na podobnym etapie treningowym, ale nie jest to powód do kopiowania ich przygotowań.
- Czy jest szansa, aby w przyszłości inni trenerzy Cracovii udali się do Monachium z podobnymi wizytami?
- Oni są otwarci, my również, a profesor Filipiak jest za tym, aby to kontynuować ? co bardzo mnie cieszy. Ja tam już byłem, poznaliśmy sie, przetarłem szlak. Czas, żeby pojechali tam również moi trenerzy, jeżeli oczywiście będzie ku temu okazja.
- Wracając jeszcze na moment do kwestii transferów ? w tym tygodniu Mateusz Urbański wypożyczony został do Okocimskiego Brzesko. Czy są jeszcze planowane jakieś transfery młodych zawodników z Cracovii, czy są one bliskie ?domknięcia??
- Kuba Snadny i Łukasz Sosnowski są w kręgu zainteresowania Zagłębia Sosnowiec - oni dostali ode mnie wolną rękę i szukają klubów. Krzysiek Kaliciak trenuje w GKS-ie Katowice?
- To wszystko mają być wypożyczenia, czy mówimy o transferach definitywnych?
- W tej kwestii należałoby się kontaktować z Prezesem Tabiszem. Ja przedstawiłem po prostu moją opinię na temat tej trójki, stwierdzając, że lepiej by było, żeby grali gdzie indziej. Nie umiem odpowiedzieć, czy będziemy tu mówili o wypożyczeniach, czy transferach definitywnych.
- To może na koniec sprawy bieżące: dlaczego nie trenował dziś Matusiak?
- Cały czas ma kontuzję nosa. Nie poleci z nami na zgrupowanie do Holandii. Dmuchamy na zimne i lepiej, żeby wyleczył się do końca. Do Zuthpen wezmę zdrowego napastnika, który będzie grał w meczu.
- A co z Łukaszem Mierzejewskim?
- Cały czas czekamy na wyniki rezonansu z Niemiec. Polscy specjaliści nie są do końca zgodni, co to jest. Dlatego też Łukasz zdecydował się na jeszcze jeden krok - wysłał swoje badania do Niemiec, do pewnej znanej placówki. Tam wysokiej klasy doktor, który wcześniej wyleczył ?z Achillesa? jednego z polskich piłkarzy, ma wydać ostateczną opinię. Tak, czy inaczej Łukasz także na zgrupowanie do Holandii nie poleci.
- Nie było dziś także na boisku Polczaka?
- Zwykła grypa, przeziębienie. ?Załatwił się? klimatyzacją ustawioną na 16 stopni. Ponadto z nieobecnych jeszcze jest Kosanović, który pojechał do Serbii po pozwolenie na pracę. Tak samo wyjeżdżał do ojczyzny Suvorov, z tym, że on już dzisiaj wrócił i brał udział w treningu. To tyle na razie. Przyjdźcie jutro rano na trening, może jakieś niespodzianki was spotkają. (uśmiech)
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Rafał Ulatowski
KibicCracovii2
12:45 / 15.07.10
Zaloguj aby komentować