Sebastian Madejski: - Myślałem, że pójdę na wypożyczenie
- Myślałem, że latem będę musiał iść na wypożyczenie i takie miałem plany. Ale na obozie okazało się, że dostawałem dużo szans i wydaje mi się że je wykorzystałem – mówi dla Terazpasy.pl bramkarz Cracovii Sebastian Madejski w rozmowie z red. Rafałem Nowakiem.
- To była wielka niespodzianka dla kibiców, że rozpocząłeś ten sezon jako pierwszy bramkarz. Ty też byłeś zaskoczony, że już od pierwszego meczu stanąłeś między słupkami?
- Też byłem zaskoczony. Nie ukrywajmy, przychodziłem do zespołu po przerwie, po kontuzji. Pół roku leczyłem kontuzję, a potem przez pół roku grałem w rezerwach, w III lidze. Nie sądziłem, że to tak szybko nastąpi. Myślałem, że latem będę musiał iść na wypożyczenie i takie miałem plany. Ale na obozie okazało się, że dostawałem dużo szans i wydaje mi się że je wykorzystałem. Potem dostałem szansę w lidze i pokazałem, że na nią zasłużyłem.
- Jak myślisz co zaważyło, że trener bramkarzy Marcin Cabaj wskazał Ciebie jako pierwszego bramkarza?
- Ciężko mi powiedzieć co zaważyło, że to ja zostałem wybrany. Ja czułem, że pierwszym bramkarzem będzie Lukas Hrosso, bo dostał szansę w ostatnich meczach poprzedniego sezonu. W końcu jednak okazało się, że pierwszym bramkarzem będę ja.
- Czy się różni gra w Ekstraklasie od gry w niższych ligach?
- Różni się tym, że na pewno jest bardziej przewidywalna. Tutaj zawodnicy są na tyle dobrze wyszkoleni technicznie, że łatwiej pewne sprawy przewidzieć, ale z drugiej strony niektóre zagrania są tak dopracowane, że nawet to przewidywanie nie pomaga. To jest zasadnicza różnica między niższymi ligami a Ekstraklasą.
- Czy ma dla Ciebie znaczenie, czy gramy czwórką czy trójką w obronie? Czy różnica w ustawieniu zmienia coś w Twojej pracy?
- Generalnie wiele się nie zmienia. Ja przez większość swojej kariery grałem z czwórką obrońców i to mi odpowiadało, ale lubię nowe wyzwania. Przestawienie się na trójką czy piątkę obrońców może nawet pomóc bramkarzom, bo środek obrony jest bardziej zagęszczony i zawodnicy mają mniej okazji do uderzenia. Dla mnie jeden i drugi system jest bardzo dobry.
- Powiedz nam jakie są Twoje dobre i słabe strony?
- Każdy powinien znać swoje słabości, bo nad tym trzeba pracować. Wydaje mi się, że moja gra nogami nie jest jeszcze na optymalnym poziomie i muszę się nad tym skoncentrować, żeby wyglądało to lepiej. Pozostałe sprawy są chyba na w miarę zadawalającym poziomie.
- Mówiłeś, że byłeś zaskoczony, że na początku sezonu zostałeś pierwszym bramkarzem. Czy teraz, przed rundą wiosenną, masz pewność, że nadal nim zostaniesz?
- Powiem tak: sygnały jakieś do nas dochodzą, ale pewność będę miał dopiero wtedy, gdy zobaczę swoje nazwisko w podstawowym składzie na mecz z Radomiakiem.
- Dziękuję i życzę Ci jak najwięcej meczów na zero z tyłu. Nie wiem, czy życzyć Ci asysty dla Kallmana jak w meczu z Legią, bo to oznaczałoby, że będziemy grać długą piłką…
- Dziękuję. Jeśli znowu taka asysta mi się zdarzy i padnie bramka, która da nam trzy punkty to nie będzie miało znaczenie w jaki sposób padła.
Rozmawiał: Rafał Nowak
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.