Wojciech Stawowy: - Szanuję tych ludzi

stawowy-wojciech-2009-02-13
stawowy-wojciech-2009-02-13

- Jest Pan zadowolony z tego sparingu? (Cracovia - Górnik Łęczna 2:5 - przyp. Crac)

- To był mecz rozgrywany w bardzo trudnych warunkach. Było dużo przypadku w grze, ale ja jestem zadowolony bo przeprowadziliśmy dużo składnych akcji. My ligę zaczynamy dopiero za miesiąc więc na tym etapie przygotowań drużyna fajnie się zaprezentowała. I motorycznie i taktycznie to coraz lepiej wygląda. W Łęcznej trafiłem na grupę chłopców, którzy chcą się uczyć, chcą pracować, chcą poznawać coś nowego i naprawdę świetnie mi się z nimi pracuje. Mamy świetny kontakt ze sobą i myślę, że to widać na boisku, bo gra drużyny coraz lepiej wygląda.

- Był Pan rozczarowany, że w drużynie Cracovii zagrało kilku zawodników z Młodej Ekstraklasy?

- Ja na to nie patrzę, bo uważam, że każdy trener ma swój cykl przygotowań i wystawia taką drużynę jaką chce i może wystawić. Chociaż nie wiem czy Murawski to jest zawodnik, który będzie grał w Młodej Ekstraklasie? Czy Mierzejewski to będzie zawodnik, który będzie grał w Młodej Ekstraklasie? Umówmy się, że w pierwszej połowie grało kilku zawodników, którzy będą chcieli grać w podstawowym składzie Cracovii. Nie wiem czemu nie grał na przykład Arek Baran, Paweł Nowak czy Darek Pawlusiński. Wiem, że Cracovia ma problemy z urazami, z kontuzjami i być może trener tego się obawiał. Na pewno fajnie byłoby zagrać z najsilniejszą Cracovią, ale każdy jest na innym etapie przygotowań i każdy inaczej szafuje siłami swojej drużyny. Ja mogę tylko powiedzieć, że Górnik Łęczna też nie grał w najsilniejszym składzie, bo parę "armat" zostało nam w Łęcznej. Właśnie podpisujemy kontrakty z bardzo ciekawymi zawodnikami, którzy pojadą ze mną w poniedziałek na zgrupowanie. Nie mogę jeszcze zdradzić nazwisk, bo te kontrakty nie są jeszcze podpisane. Tak więc my też nie mieliśmy najsilniejszego składu.

- W przerwie meczu podobno chciał Pan przerwać mecz?

- Tak. Warunki były takie jakie były. W tej chwili nie mam w zespole żadnych urazów, a w takich warunkach nie trudno o kontuzje. Bałem się o zdrowie zawodników tym bardziej, że my w poniedziałek wyjeżdżamy na zgrupowanie i chciałbym, żeby tam jechali wszyscy zdrowi piłkarze. Poza tym jesteśmy na takim etapie przygotowań, że dopiero budujemy formę.

- Jakub Grzegorzewski zostaje do końca czerwca w Łęcznej?

- Z tego co wiem to zostaje do końca sezonu w Górniku.

- Krzysiu Radwański i Kamil Witkowski też?

- Tak.

- Czyli w negocjacjach 3:0 dla działaczy Górnika Łęczna...

- Nie rozpatrujmy tego w takich kategoriach. Kuba Grzegorzewski na pewno bardzo Cracovii by się przydał bo to jest świetny napastnik, ale mnie też jest potrzebny. Cieszę się, że mam w zespole Krzyśka Radwańskiego bo uważam go za "ciężkie działo". Kamila Witkowskiego też uważam, za bardzo dobrego piłkarza i bardzo się cieszę, że mam tego zawodnika. Miałem go na paru treningach i uważam, że bardzo dużo wniesie do mojej drużyny. Do niego trzeba tylko trochę inaczej podejść. To jest chłopiec bardzo spokojny, bardzo inteligentny. Tę jego inteligencję będę chciał wykorzystać na boisku, bo Kamil wkomponowany w odpowiedni system gry - my gramy trzema napastnikami - będzie świetnie funkcjonował. Mam nadzieję, że wywalczy sobie miejsce w składzie Górnika i będzie mu się w Łęcznej dobrze grało.

- Uda się Górnikowi w tym sezonie włączyć do walki o Ekstraklasę...

- Trzeba na to popatrzeć bardzo realnie. Po pierwsze po rundzie jesiennej jest przed Górnikiem kilka zespołów, które są wyżej w tabeli. Po drugie mamy dużą stratę punktową. Po trzecie mamy bardzo niekorzystny układ gier. A po czwarte: gdybym te trzy punkty chciał brać na serio to nie mógłbym być trenerem...

- To była Pana pierwsza wizyta na Wielickiej od trzech lat...

- Tak, to moja pierwsza wizyta na Wielickiej od chwili rozstania się z Cracovią. Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony tym co tutaj zastałem. Cracovia ma teraz bardzo ładną siedzibę, wszystko zostało unowocześnione. Bardzo się cieszę, że miałem dzisiaj okazję spotkać się z Panem Profesorem Filipiakiem. Wiele lat nie widzieliśmy się i dzisiaj porozmawialiśmy sobie na luzie.

- Rozmawialiście o przeszłości?

- Nie rozmawialiśmy o przeszłości, bo przede wszystkim trzeba patrzeć na to co będzie, na to co jest. Rozmawialiśmy bardzo na luzie na przykład o sportach zimowych. Dzisiaj nie wracaliśmy do historii, choć mamy co wspominać, bo to były wspaniałe przeżycia i bardzo miłe chwile.

I jeszcze spotkałem się z Panem Tabiszem - nie mógłbym tego pominąć - który zaprosił mnie na coca-colę... Tak więc spotkałem się i z Panem Profesorem Filipiakiem, i z Panem Tabiszem. Bardzo się cieszę z tego spotkania, bo szanuję tych ludzi. Miło było ich spotkać po latach.

Rozmawiał: Crac

Fot. Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Panie Wojtku, wielki szacun !!!!

Panie Wojtku, wielki szacun za wszystko czego dokonał Pan w Cracovii i powodzenia w Łęcznej. Zastanawiam się tylko za co Pan ceni tą gnidę z Kańczugi Tabisza?

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.